2.06.2014

Indiańska krew.

      Za nami 7 urodziny Julki. Cóż to była za zabawa!!! W drodze powrotnej usnęło dwóch uczestników, a ja razem z Manią przy wieczornym utulaniu, zupełnie nie wiem kiedy odpłynęłam w objęciach Morfeusza i przebudziłam się dopiero o północy. Ale po kolei.
      Od kilku już lat staram się zaproponować mojej córce i jej gościom alternatywę do  - tak popularnych dziś przyjęć urodzinowych organizowanych w bawilandiach różnej maści. Owszem, raz dałam się namówić - to był pierwszy i ostatni. A czym jest ta alternatywa - to urodziny tematyczne.
Z okazji  3 urodzin - zabawy sportowe,4 - wspomniana bawilandia, 5 - krasnale, 6 - piraci i 7 - Indianie.
      Choć pogoda była wstrętna, nie traciłam nadziei i cały tydzień szyłam pióropusze, które mali Indianie wytropili w leśnych podchodach oraz tipi, które po powrocie zastali w obozie i ozdobili własnymi rękami. Zabawa była cudna, dzieci umorusane i szczęśliwe.
      W trakcie przygotowań, które zazwyczaj kończyłam ok. północy, mama zadała mi  pytanie -"jak ci się chce?" Koleżanka dodała "ty się napracujesz, a dzieci wyrzucą."
      Otóż nieprawda - musielibyście widzieć ich radość i słyszeć pytania, czy mogą pióropusze zabrać do domu i że lepszego przyjęcia nie mogły sobie wyobrazić. I tak, chce mi się, nawet bez tych wyrazów wdzięczności, bo wierzę, że za kilkanaście lat mojej córce zostaną bezcenne wspomnienia.
      Dzięki Ci Panie za radość tworzenia.

                                                                      Tipi przed...


                                                                          Tipi po...


                                                                          Tipi z...


                                                               I pióropusze bez głów...


I z głowami


2 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba Twoje podejście do sprawy, a pomysły chyba jeszcze bardziej;) pozdrawiam serdecznie Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. I znów niespodzianka - miło słyszeć takie słowa nie tylko od dzieci:)

    OdpowiedzUsuń