Mówili o niej: "nieśmiała", "wstydliwa", zamknięta w sobie", "szara myszka". Mówili to, co sobie o niej wyobrażali. Ona nie zaprzeczała i nie przytakiwała. Nie miało to dla niej większego znaczenia. Prawdą jednak było to,że ze świata dorosłych uciekała do świata dzieci, by im towarzyszyć w poznawaniu świata. Stawać oko w oko z ich niezmąconą ciekawością, niegasnącym zachwytem, niesłabnącym entuzjazmem.
Tam była u siebie - tryskająca energią, zaskakującymi pomysłami i sercem na dłoni dla każdego malca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz