24.05.2013

Na straganie.

Na straganie w dzień targowy takie słychać wciąż rozmowy. Rzecze dynia:

- Ze mnie będzie smaczna zupa, zdrowa, ciepła i pożywna.
- Ej, dynia, przydałaby ci się jeszcze marchewa!
- A owszem, owszem. Kolorystycznie.
- I pietrucha na wywar, będzie klasycznie.
- A ja? - pyta bakłażan niepewnie.
- Ty błyszczysz fioletowo, bajecznie. Możesz być pomidorem nadziany.
- Nie nadziany, tylko nadziewany - fuknie na to nasz tomato.
- Pięknie, cudnie, chodźmy wszyscy. Niech nas małe rączki myją, kroją, w rondle wrzucą i gotują.
- Ej, buraku, nie smuć się chłopaku. Przydasz się na pewno: na barszcz albo do ziemniaków.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz