Adwent niedawno się zaczął, a już się będzie kończył... Odliczamy. To nasza kolejna tradycja. Nie kupujemy jednak kartonowych kalendarzy z otwieranymi okienkami, które kryją czekoladki ( w tym roku gdzieś u jakiegoś producenta trafiły się z jakimiś szkodliwymi substancjami ), ale mamy własny drewniany domek z szufladkami oraz gwiezdną girlandę. W domku trafiają się łakocie, a w girlandzie ukryte są zadania na każdy kolejny dzień oczekiwania. I z wielką radością odkryłam,że Jula najpierw biegnie rano po zadanie i że brak słodyczy jej nie przeszkadza, choć jest małym łasuchem, jak tata.
To nasze kalendarze :
A to niektóre wykonane przez Julę zadania:
super !!!
OdpowiedzUsuń