12.09.2015

Szarawary dla Niej i dla Niego.

     No cóż powiedzieć - świetnie się je szyje, są mega wygodne i w sam raz na słoneczne, choć nieupalne dni.
Dostępne w każdym niemal kolorze czy wzorze, jaki sobie zamarzę. No właśnie - i z powodu tej mnogości i różnorodności wciąż nie mogę się zdecydować, jakie sobie uszyć.
Póki co uszyłam czerwone i musztardowe, oba fajowe.





25.08.2015

W poszukiwaniu utraconej Róży.

      O Małym Księciu pisałam już tutaj, ponad rok temu...Stale obecny w różnej postaci znów do mnie wraca w wersji kinowej.
Dziś jednak chcę napisać o Róży, bo zobaczyłam ją zupełnie inaczej...

- Dlaczego on ją opuścił, przecież ją kochał? - zapytała Jula, gdy wyszłyśmy z kina.
- To prawda, kochał, ale było mu z nią też trudno. Dorastał i nie chciał, by ktoś z niego żartował i kpił z jej powodu. Wolał o niej zapomnieć, pozwolić uschnąć, narazić na śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony baobabów, byleby zachować twarz... byleby nie narazić się na śmieszność z powodu swoich marzeń, przekonań, upodobań... byleby zasłużyć na miano poważnego człowieka wykonującego użyteczne rzeczy, byleby znaleźć się w gronie dorosłych...

- I ona umarła...
- I tak, i nie. Wrócił do niej, odnalazł jej wspomnienie i ono odżyło w jego sercu. Zdobył się na odwagę bycia wrażliwym. Chciał znów "widzieć sercem". Można być dorosłym i mieć swoją Różę.
- Ty jesteś dorosłym ze swoją Różą...

-Dlaczego płaczesz, córko?
- Bo żal mi dzieci, których rodzice nie mają swojej Róży.



      Pisałam już, że ta historia jest mi szczególnie bliska od dzieciństwa. Bardzo mnie porusza...
Mam wrażenie, że od dziś stanie się bliska także mojej starszej córce. Dawno tyle i tak nie rozmawiałyśmy po wyjściu z kina...
Jestem wdzięczna jej za to, że dostrzega moją Różę i sobie, że znów postanowiłam o nią zadbać,choć jeszcze przed miesiącem myślałam, że jej nie ma. Nie wierzę w przypadki... Symbolikę Róży obrazuje Brene Brown w książce "Z wielką odwagą", która trafiła w moje ręce kilka tygodni temu.
Czytam, nabieram odwagi i czuję ogromną ulgę, że moja Róża ocalała.




9.08.2015

Dla chłopaka, nawet dwóch.


Choć upały za oknem, ja szyłam już z myślą o jesieni.
Kleksy i wąsy dla dwóch braci. Spodnie, czapy i kominy.
Model żeński dał się namówić na szybką przymiarkę i jeszcze szybsze foty.









7.08.2015

Zbieraczaka maniaczka.

No i co ja poradzę na to, że żal mi wyrzucić niemal każdego skrawka materiału, bo przecież każdy się przyda.

Na sukienkę Mani, na sukienkę lali, do zabawy na obozie rodzinnym z Inkubatorem Empatii, i na spódnicę z ostatniego kawałka dresówki zakupionej na początku przygody z szyciem ubrań. Ołówkowa z ozdobnymi różanymi kieszeniami.


Tak się bawiłam,



a taką spódnicę sobie uszyłam.





24.07.2015

Bluzki z pasją.

Taki oto pomysł zrodził się w mojej głowie.
Uszyłam bluzki, a Adriana Laube je pomalowała.
 I ja, i ona wszystko robimy z sercem i z pasją.
Jeśli chcesz mieć prywatne  "arcydzieło", śmiało - nie zwlekaj. Bluzkę w dowolnym kolorze, w rozmiarze over size, z wybranym motywem ja dla Ciebie uszyję, a Ada namaluje.

To moje osobiste.











22.07.2015

Ćwiczenie drogą do doskonałości.

      Znów tiulówki. Znów bluzgałam ;) Ale doszłam do wniosku, że jednak jest jakiś postęp. Dwie gotowe, dwie kolejne w trakcie szycia, i dwie jeszcze przede mną. Kto wie,może przy szóstej polubię je szyć.

Dziś dla Julii i Laury.