Spodobała się i trzeba było szyć - z radością, a jakże. W tej wersji z większym kominem.
14.03.2015
2.03.2015
27.02.2015
Big, big giraff's bag
Ona nie jest duża, ona jest po prostu wielka!
A co! W końcu i żyrafa mała nie jest - i serce niczego sobie, i szyja, i nogi...a wiadomo, że torba żyrafia - pełna symboliki pomieści wiele - bo uszyta dla jednej krakowskej miłośniczki tego długoszyjca ;)
Wersja podstawowa:
wnętrze:
możliwości:
testowanie:
100 % satysfakcji.
A co! W końcu i żyrafa mała nie jest - i serce niczego sobie, i szyja, i nogi...a wiadomo, że torba żyrafia - pełna symboliki pomieści wiele - bo uszyta dla jednej krakowskej miłośniczki tego długoszyjca ;)
Wersja podstawowa:
wnętrze:
możliwości:
testowanie:
21.02.2015
Mam i ja!
Uwielbiam proste i szybkie szycie.
Tym razem z dzianiny Lacosta - spodnie z obniżonym krokiem i kieszonkami w kropeczki.
Ps. Zdążyłam w ostatniej chwili przed rozkładającym mnie choróbskiem.
Tym razem z dzianiny Lacosta - spodnie z obniżonym krokiem i kieszonkami w kropeczki.
Ps. Zdążyłam w ostatniej chwili przed rozkładającym mnie choróbskiem.
20.02.2015
Urodzinowa kobyłka.
Termin przyjęcia dawno ustalony, prezent wymyślony i zrealizowany, gotowość do wyjazdu stuprocentowa. Tylko 39 stopni gorączki Julki jakby nie mieści się w ramach naszego planu. A i Mania nie pozostawia siostry w chorobowym nieszczęściu i zaczyna podążać jej śladami. Ech, życie...
W każdym razie kobyłka jest - taka trochę nostalgiczna, spokojna, zamyślona? Zastanawiam się nad imieniem - pewnie wybierze je Laura.
W każdym razie kobyłka jest - taka trochę nostalgiczna, spokojna, zamyślona? Zastanawiam się nad imieniem - pewnie wybierze je Laura.
18.02.2015
Śpioch.
Przytulanka dobra rzecz - w każdym wieku , jak się okazuje, bo ten Śpioch powstał na zamówienie dla osiemnastolatki. Znalazła go pod choinką.
5.02.2015
Uwielbiam ją, choć ze mną nie tańczy.
Długo leżała w pudle.
Raz już się do niej nawet przymierzałam, ale to nie był widać jej czas ;)
I oto jest, szyta trzy wieczory, choć wystarczyłby jeden, góra dwa. Jednak drugiego płakałam, jak bóbr, oglądając przy szyciu "Siedem dusz".
Wniosek nasuwa mi się jeden - wydajniej pić wino ze swoją maszyną ;)
Grafitowa dresówka, z kominem, z bordowymi wykończeniami z lacosty.
Raz już się do niej nawet przymierzałam, ale to nie był widać jej czas ;)
I oto jest, szyta trzy wieczory, choć wystarczyłby jeden, góra dwa. Jednak drugiego płakałam, jak bóbr, oglądając przy szyciu "Siedem dusz".
Wniosek nasuwa mi się jeden - wydajniej pić wino ze swoją maszyną ;)
Grafitowa dresówka, z kominem, z bordowymi wykończeniami z lacosty.
Ps. Myślę, że lepiej wygląda na modelce, niż na wieszaku ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)