Była niepozorna i cicha. Całe lata wmawiano jej "siedź w kącie, a znajdą cię" i całe lata w to wierzyła. Jej dni jeden za drugim mijały bezpowrotnie. Jeden do drugiego bliźniaczo podobny. Przeżywany dla innych, nie dla siebie. Rutynowe czynności, pojedyncze ulotne radości.
Czy była szczęśliwa? - nie. Czy była nieszczęśliwa? - nie. Nie wiedziała, nie pytała o to siebie. Nie pytała, czego chce, czego pragnie.Dokąd zmierza, czego szuka. Żyła jak w letargu, w pół - śnie, nie do końca na jawie.
Ale nadszedł dzień, w którym się przebudziła. Poczuła,że nie chce być dłużej marionetką. Że odtąd chce żyć życiem prawdziwym.
Uszyta dawno temu, czkała na swój czas, by pokazać się światu. Po swoim przebudzeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz